sobota, 9 września 2017

Jak uważacie?

Miałam dzisiaj gości.Przyjechała rodzina dawno nie widziana.Ojciec,matka plus trójka dzieci.Trochę zamieszania było.Latorośle bardzo ruchliwe,wszystko chciały dotknąć,powąchać,zobaczyć.
Wiedząc,że będą milusińscy kupiłam ciasto,cukierki,czekoladki.Ale sama to chyba będę musiała zjeść.Bo okazało się ,że akurat te dzieci mają zakaz jedzenia rzeczy w których można nadmiar cukru stwierdzić.Może to i dobrze,ale uważam ,że z niczym nie należy przesadzać.Jeszcze nikomu kawałek ciasta nie zaszkodził.A ja Wy uważacie?

13 komentarzy:

  1. Cukier to biała śmierć i bardzo uzależnia.Jeżeli rodzice ustanowili totalny zakaz to trzeba to uszanować ja natomiast uważam i tak wychowuje swoje dzieci, że wszystkiego w umiarze można spróbować, przecież życie musi mieć jakiś smak, czasem może być i słodki;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uważam taki zakaz za całkiem niepotrzebny. W wychowaniu niewiele osiąga się zakazami. A w tym wypadku stosowny jest raczej umiar niż abolicja...Ale, jeśli nie chcieli przyjąć,to będą dla Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieci mają zakaz...
    Kto zakazał? Lekarz czy rodzice?
    Zagdzam się z Nazumi, zakazy to nie jest metoda wychowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku rodzice.Może się za dużo jakiś "mądrych" książek naczytali

      Usuń
  4. Moja wypowiedź nie będzie miała cienia obiektywizmu, bo kocham wszelakie słodkości i nigdy ich nikomu nie zabraniałam.;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu znalazłam Cię. Jeśli chodzi o słodycze moi prawnusiowie przez kilka lat swojego dzieciństwa byli na ostrej diecie. Zero słodyczy i dieta bezglutenowa.Ale wyleźli z kłopotów. Dziś jedzą wszystko to, co chcą, ale z umiarem. Cukier podobno pobudza i dzieci są wtedy bardziej pobudzone niż zwykle.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam, że nie ma potrzeby "karmienia" dzieci słodyczami. Podobają mi się wprowadzone w tym zakresie zasady, np. jedzenie słodyczy w jednym dniu tygodnia. Ale obok takiego rygoru warto dopuścić też wyjątki, np. w czasie wyjazdu do znajomych - to dobrze robi i można takie rzeczy negocjować...

    OdpowiedzUsuń